piątek, 19 lipca 2013

Inglot- wielkie porządki

Dziś miałam zapał do sprzątania w kosmetykach. Już baaardzo dawno temu dostałam w prezencie paletki Inglota i dłuższy czas leżały nieużywane. Jakoś tak wyszło, że dziś je przeprosiłam ;P A tak poważnie musiałam zrobić miejsce w kuferku. Sama nie wiem co zrobić z tymi paletkami, zostawić czy się z nimi pożegnać. Nie są to najnowsze cienie, więc różnie mogą reagować moje oczy.


Faktem jest to, że kolorki są fajne, ale już nie są tak trwałe jak na początku. No cóż, przemyślę sprawę :)
I tak dosłownie na baaardzo szybko postanowiłam je wypróbować. Efekt - yyy średni. Nie będzie to szał, ale co mi tam. W końcu mistrzem od makijażu to ja nie jestem ;P



W ciągu zaledwie 10 minut nałożyłam bazę na powieki z Bell a następnie cienie Inglota, zrobiłam czarną krechę kredką Oriflame i rzęsy wytuszowałam również tuszem Oriflame Wonder.
Całość chyba jedynie na wieczorne wyjście ;P Może kiedyś się skuszę i popróbuję połączyć ze sobą podobne odcienie. Tylko następnym razem bardziej się przyłożę ;P
To narazie tyle. Wpadłam dosłownie na chwilkę bo muszę zrobić obiadek ;)
Miłego dnia! :*

2 komentarze:

  1. Kocham robić makijaż, lecz to tylko pasja ;D Ten bardzo mi się podoba lecz troszkę bym go zmieniła hehe. Szkoda tych cieni, no ale cóż czasem tak bywa ze o czymś zapominamy ;D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. A dziękuję bardzo ;) Nie jest najlepszy hehe ale to dopiero początki ;P mm nadzieję, że przy odrobinie wprawy będzie lepiej i...lepiej :)))

    OdpowiedzUsuń